poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Scenariusz z Won'em 2





Był ciepły dzień. Ubrana w zwiewną sukienkę biegłaś ulicą. Byłaś mocno spóźniona. Twoja przyjaciółka prosiła cię, żebyś przyniosła jej kilka zeszytów, bo była chora. Przyciskając notesy do piersi przeciskałaś się między ludźmi. 
Nagle wpadłaś na kogoś i oboje wylądowaliście na ziemi.
Chłopak: Nic ci nie jest? – zapytał ktoś.
Podniosłaś i zobaczyłaś przystojnego chłopaka, na którego twarzy malowało
 się zakłopotanie. Wyciągał do ciebie rękę, żeby pomóc ci wstać.
Ty: Nic – podałaś mu rękę i pozwoliłaś podciągnąć się do góry –Strasznie cię przepraszam.
Chłopak: Nic się nie stało – uśmiechnął się i pomógł pozbierać zeszyty.
Ty: Ojej, twoja gitara, mam nadzieje, że wszystko z nią w porządku.
Chłopak: Z pewnością – powiedział i uśmiechnął się szeroko. W tym momencie zadzwoniła twoja komórka
i przypomniałaś sobie, że czeka na ciebie przyjaciółka.
Ty: Musze już iść. Jeszcze raz przepraszam – uśmiechnęłaś się i pobiegłaś dalej.
Chłopak: Poczekaj! – krzyknął za tobą – Jak masz na imię?!
Odwróciłaś się, żeby krzyknąć odpowiedź, ale zniknął w tłumie ludzi.
******
Opowiedziałaś przyjaciółce całe zdarzenie, a ona strasznie żałowała, że to nie jej przytrafiła się taka sytuacja.
Ona: Musisz go jakoś odnaleźć.
Ty: Niby jak mam to zrobić?
Ona: A może by tak… - przerwał jej telefon. Odebrała i przez dłuższą chwilę w skupieniu słuchała.
Ona: Nie – powiedziała – ale znam tę osobę – uśmiechnęła się i podała ci telefon.
Głos: Cześć – odezwał się głos w słuchawce.
Ty: -Hej. Z kim rozmawiam?
Głos: Tu Won. Wpadliśmy dzisiaj na siebie. Zgubiłaś zeszyt i bardzo chciałbym ci go oddać.
Ty: To miłe z twojej strony.
Won: Spotkajmy się koło fontanny za godzinę, dobrze?
Ty: Jasne. Do zobaczenia.
Już miałaś się rozłączyć, ale odezwał się jeszcze:
Won: Poczekaj. Jak masz na imię?
Ty: *Twoje imię*
Won: W takim razie do zobaczenia *Twoje imię*
Rozłączyłaś się i podałaś komórkę przyjaciółce.
Ona: I co?
Ty: Zgubiłam zeszyt. Won chce mi go oddać. Jesteśmy umówieni koło fontanny za godzinę – powiedziałaś
z uśmiechem.
Ona: Faktycznie, nie przyniosłaś mi matmy – powiedziała przeglądając przyniesione przez ciebie zeszyty- Ej! Czy to nie tam zapisałam ci mój nowy numer?
Ty: Ach, no tak. To stąd go miał. –zaśmiałaś się.
*****
Gdy przyszłaś na umówione miejsce, Won już czekał. Siedział na brzegu fontanny, a obok niego oparta była gitara.
Ty: Cześć. Długo czekasz?
Won: Nie, przyszedłem wcześniej – uśmiechnął się.
Z pokrowca na gitarę wyciągnął twój zeszyt i podał ci go.
Ty: Twoja gitara przeżyła? – wskazałaś ręką na instrument.
Won: Pewnie – zaśmiał się – Chcesz to możesz się sama przekonać.
Wskazał ci miejsce obok siebie i zaczął wyciągać gitarę. Usiadłaś. Won zaczął grać.
Z podziwem patrzyłaś jak jego długie palce szarpią struny. Miałaś wrażenie, że cała ulica umilkła, a on gra tylko dla ciebie. Gdy skończył zauważyłaś, że cały czas ci się przyglądał.
Ty: Wow, to było niesamowite.
Chłopak słysząc komplement lekko się zarumienił i podrapał się po głowie.
Won: Dziękuję – zaśmiał się radośnie
Ty: Zagrasz mi coś jeszcze? – popatrzyłaś na niego prosząco.
Won: Z rozkoszą. – zaśmiał się i już po chwili grał kolejną melodie. Tym razem również śpiewał. Byłaś oczarowana jego talentem i nawet nie zauważyłaś, że zrobił się wieczór.
Won odprowadził cię do domu. Zanim przekroczyłaś próg złapał cię za rękę.
Won: Spotkamy się jutro? – zapytał patrząc na ciebie tak błagalnie, że nie mogłaś mu odmówić.
Ty: Z przyjemnością. – uśmiechnęłaś się.
Won: W takim razie przyjdę tu jutro – pocałował cię w policzek – Do zobaczenia *Twoje imię*.
Ty: Pa.
Weszłaś do domu i pomachałaś mu przez okno. Gdy weszłaś do swojego pokoju zauważyłaś, że nadal stoi przed twoim domem. Zobaczył cię, więc posłał ci ostatni, radosny uśmiech i zadowolony z siebie poszedł ulicą do domu.

5 komentarzy:

  1. Z jakiego zespołu jest ten paan ? *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest model :) Korean Ulzzang Boy ♥

      Usuń
    2. aaa , to wyjaśnia dlaczego go nie kojarzylam ;D dzieks :3

      Usuń
  2. Chce żeby mi się cos takiego przytrafiło ;____; a scenariusz genialny *-*

    OdpowiedzUsuń